1. Monika - nasza kierowniczka jako pierwsza wybrała swój kalendarz już we wrześniu - padło na Hobonichi Weeks Hiroko Kubota: Night Cherry blossom Snow Globe. Nie było miejsca na negocjacje, dobrze znając warunki w jakich pracuje schowała go tak, że nikt nie mógł znaleźć i co gorsza sprzedać!
Układ sprawdzony przez Monikę, więc tu zaskoczeń nie ma. Natomiast nowością jest to, że dodatkowo będzie korzystać z kalendarza Day Free A5 - uwaga jeszcze z poprzedniego roku, bo niewykorzystana wszystkich stron!
2. Aneta - również drugi rok z rzędu wybrała Hobonichi - tym razem jednak model Hon a6 Hiroko Kubota: Crescent Moon Delivery. Prowadzi go cudowanie - nie wiem czy uda się namówić, aby Wam pokazać - ale będę próbować.
3. Julia - tu było najwięcej wątpliwości i Julia kilka razy zmieniała zdanie, aby ostatecznie wybrać Hobonichi A6 Original - bardzo jestem ciekawa co w nim powstanie!
4. Robert - wkład tygodniowy do Traveler's Notebook Passport Size - oraz kalendarz ścienny MD. Bez tego drugiego nie może już żyć i śmiem twierdzić, że trzyma życie naszej rodziny w kupię. Raz tylko gdy nam ich brakło i zawisł inny, Robert cały rok czuł się zagubiony, więc w tym roku nie zrobiliśmy już tego błędu.
5. Ja - cóż, chyba nikogo nie zaskoczę że mój wybór numer jeden to wkład miesięczny do Traveler's Notebook - tam ogarniam życie ogólnie. Jak czegoś nie wpiszę, to zdarza mi się zapomnieć, ale jak już wpiszę co piórem - to nieszczęśnikiem ten, kto odważy mi się plany zaburzyć i ląduję na czarną listę tych których wpisuję ołówkiem - taka kara. Natomiast w pracy w tym roku będę korzystać z MD Paper A5, bo dzięki jego luźnemu układowi - a raczej jego braku - nie czuję bezsensu w podziale tygodniowym, z którego kompletnie w tym roku nie korzystałam! MD daje mi swobodę, a jednocześnie trzyma w kupię to co mam do zrobienia - no i pieczątki na nim wyglądają najlepiej a ja w tym roku trochę z nimi poszalałam.
Zobaczymy jak nam minie kolejny rok w tych naszych wyborach - badźcie pewni damy znać!